poniedziałek, 15 listopada 2010

Kiedy chrupkie za wysoko...

Do sklepu spożywczego przy Krakowskim Przedmieściu weszła karlica. 

Krzątała się przez chwilę w dziale z pieczywem, po czym zapytała ekspedientkę:
- Przepraszam, a czy pieczywo chrupkie to jest?
Sprzedawczyni odburknęła jej pod nosem i wskazała palcem na najwyższą półkę.
Karlica podziękowała i sięgnęła po dwie maślane bułki. Te znajdowały się na wysokości jej wzroku.
Zdarzeniu przypatrywała się druga ekspedientka. Odeszła od kasy i powiedziała:
- Przepraszam panią, my tu wszystkie jesteśmy zmęczone. Czy mogę pani podać to chrupkie pieczywo?
- Bardzo chętnie. Mam na nie wielką ochotę.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz