wtorek, 2 listopada 2010

Z archiwum Niewidzialnej Ręki: cz. 4

Władysława R. ze wsi Raj napisała do Niewidzialnej Ręki:

"Niewidzialny nr 65933 załatał dziurę w dachu, przez którą ciągle padał deszcz. Tam był węgiel i drewno, które służy na rozpałkę. Mieszkam we wsi już 67 lat. Gdy czuję się samotna, to dostaję od Niewidzialnego czasopismo, np. 'Przyjaciółkę'. którą z chęcią czytam. I tak płyną dni.

Gdy nastąpiły małe przymrozki, postanowiłam zebrać warzywa. Ale o tym dowiedział się Niewidzialny, który niepostrzeżenie zebrał z działki warzywa i przyniósł je na schody przed dom. Od razu sobie przypomniałam o Niewidzialnym, który od dłuższego czasu działa w naszej wsi".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz