Kazimiera K. ze wsi Strzałki napisała do Niewidzialnej Ręki:
„Jestem starszą kobietą. Popołudniu, wracając ze sklepu do domu, myślałam o czekających mnie obowiązkach. Jakież było moje zdziwienie, gdy ujrzałam na podwórku porąbany stos drewna. Nie mogąc chwilowo w to uwierzyć, podeszłam szybko do niego i wtedy zobaczyłam bilet Niewidzialnej Ręki nr 55800. Chciałabym z całego serca podziękować Niewidzialnej Ręce ze Strzałek za okazaną mi pomoc. Ktoś powiedziałby, że narąbane drewno to nic wielkiego, ale człowiekowi żyje się lżej gdy wie, że w każdej chwili może liczyć na czyjąś pomoc”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz